-Jesteś sama?
-Nie, z siostrą. Ma na imię Aurora.
-Chyba ją skądś znam. Idziemy gdzieś?
Przytaknęłam. Fajnie jest pobiegać z kimś kto nie jest moim rodzeństwem. Byliśmy na łące, gdy nagle poczułam straszne zimno, podbiegliśmy do jakiejś dziury, która okazała się być jakąś jaskinią. Wyglądała tak:
-Nie wiem.
Powoli szliśmy wzdłuż jaskini, woda sięgała nam do połowy łap, tylko z kąd ta woda? Chyba, że niedaleko jest jeziorko. Lód topniał i w jednej chwili odciął drogę powrotnął, a na dodatek woda była coraz głębsza...
Jammy?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz