- Którędy idziemy? - zapytałem i spojrzałem na Aurę.
- Może tędy - powiedziała wskazując lewy korytarz. Kiwnąłem głową i zacząłem prowadzić. Tunel był stosunkowo ciemny, lecz widać było na końcu jakieś światło. Zacząłem biec i pociągnąłem za łapę Aurorę. Gdy owy tunel się skończył, wypadliśmy na jakąś piękną łąkę.
- Gdzie my jesteśmy? - zapytała zdziwiona Aurora, rozglądając się.
- A czy to ważne? Ważne, że tu jest tak pięknie - zaśmiałem się i zerwałem kwiatek, który podarowałem Aurorze - Proszę - uśmiechnąłem się.
Aurora?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz