- Wiesz co, to dobry pomysł - powiedziałem.
Honey uśmiechnęła się szeroko.
- Uwolnilibyśmy się i zaczęli żyć samodzielnie... - pocałowałem ją w czoło.
- Przynajmniej mój tata by w końcu przestał marudzić - mruknęła.
- Jak łapa, lepiej już?
Hon pokiwała głową.
- Tylko jest jeden problem. W jakim rejonie chciałabyś mieszkać? Bo mi tam jest obojętnie.
Honey ?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz