To miejsce było piękne. W uszach słyszałam wiatr, który ''gwizdał'' moje imię. Zapach świeżego powietrza i kwiatów, Brzęczące nad uchem robale. Siedzieliśmy i rozmawialiśmy o naszych rodzinach, o rodzicach, rodzeństwie. Robiło się ciemno.
-Może wrócimy?- zapytałam
-Jeszcze muszę ci coś pokazać.
Szliśmy dobre 20 minut. Naszym oczom pokazało się to:
Vawes?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz