- Ares! - wykrzyknęłam przerażona. Zaczęłam się topić. Ja nie umiem
pływać. JA NIE UMIEM PŁYWAĆ. Z całych sił starałam się trzymać na
powierzchni, ale to nic nie pomogło. W końcu zaczęło mi brakować
powietrza. I dalej jest nie przenikniona ciemność ...
* Jakiś czas później *
Obudziłam
się. Wyplułam dużą ilość wody i zaczęłam ciężko oddychać. Dopiero teraz
rozejrzałam się. Byłam w jaskini Ingram. Po chwili usłyszałam Jej głos :
- Obudziłaś się
- Długo byłam nieprzytomna ? - zapytałam
- 3 dni
- 3 dni ... - powtórzyłam
- Ares prawie dostał zawału, jak się, przez ten czas nie budziłaś
- On się martwił ? - zapytałam z niedowierzaniem
-
Tak. I to bardzo. Codziennie był u Ciebie przez kilka godzin. Możesz
już dzisiaj wyjść ze szpitala, ale tak raz na 2 - 3 dni, chciałabym Cię
zobaczyć na kontrolach
- Dobrze. Dowidzenia - wybiegłam z jaskini lekarskiej
Tak biegłam, że na kogoś wpadłam. Tym kimś był Ares ...
Ares ???
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz