Westchnąłem i popatrzyłem przed siebie. Dokładnie wiedziałem co czuła teraz Nesty. Miałem tak samo, gdy dowiedziałem się, że mój tato nie żyje. Ale wszystko teraz jest w porządku, więc u Nesty też tak będzie. Przynajmniej powinno być.
- Wszystko będzie dobrze - powiedziałem spokojnie, puszczając ją.
- A jak nie? - zapytała, ze łzami w oczach.
- Wszystko - powiedziałem i uśmiechnąłem się lekko, by dodać jej otuchy. Położyłem swoje łapy na jej barkach i popatrzyłem jej prosto w oczy - Wszystko będzie dobrze. Powtórz
- Wszystko będzie dobrze - powtórzyła, przecierają oczy łapą. Wziąłem swoje łapy i obróciłem się. Nikogo wokół nie było. Może to i lepiej. Obróciłem głowę, spoglądając na Nes.
- Chodź - powiedziałem cicho i pociągnąłem ją za łapę - Przejdziemy się - ruszyłem spokojnym krokiem. Nesty powoli i trochę niechętnie poszła za mną.
Nesty? Nie rób tych pytajników .___.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz