poniedziałek, 6 kwietnia 2015

Od Swan- CD opowiadania Fayleer'a

- Hmmm... najlepiej mi jest w mojej jaskini, albo gdzieś daleko od ziemi, na przykład w powietrzu. - Powiedziałam, po czym wystrzeliłam przed siebie. Fay ledwo co za mną, dlatego też troszkę zwolniłam. Na początku chciałam wejść na jakąś górę, ale potem zmieniłam zdanie. Pobiegłam w stronę miasta, a następnie do psiego parku. Z początku wilk był przeciwny zbliżaniu się do tego miejsca, no boi nie jest psem. Na szczęście siłą zmusiłam go do przekroczenia progu bramy. Była tam wielka polana, na której psy z właścicielami grały w frisbee.
- Dlaczego nie idziemy do nich ? - Zapytał po chwili.
- Bo tu nie wolno psom bez właściciela wchodzić ... - Przyznałam
- Co ?! To dlaczego tu jesteśmy ?
- Bo lubię tutaj patrzeć na kogoś ...  
- Na kogo ? - Znów zapytał, ale ja nie odpowiedziałam. zostawiłam go w wysokich krzakach, a sama weszłam na drzewo i zaczęłam się przyglądać. Wzdychałam na jego widok, gdy wyskakiwał w górę i łapał dysk w powietrzu. Wyglądał jakby szybował w powietrzu. Myślałam wtedy tylko jedno ... "Devon" 

Fay ? też brak weny ... i sory jeśli Ci złamię serce ...

Brak komentarzy: