-Nic...Po prostu musiałam odpocząć. -Powiedziałam. -Wracajmy.
Gdy doszliśmy do mojej jaskini była tam tylko Shira. Coś powiedziała,
ale nie usłyszałam bo poszłam spać. Nad ranem przy mojej jaskini stał
Jocker, zasłaniając drogę Theo. Stali na przeciwko siebie i krzyczeli na
wzajem. Cichutko, wyszłam swoim tajnym przejściem. Pobiegłam po Rachel,
aby pomogła mi rozwiązać tą sprawę.
-Cześć Revia, pomogłabyś mi?
-Jasne, co tam? - Suczka jak zwykle była przyjaźnie nastawiona.
-Bo...-Rachel mi przerwała.
-Jocker i Theo? A to wieeem. Jocker cię nie lubi, a z Theo ma problemy.
Pobiegłyśmy do mojej jaskini. Shira znów gdzieś poszła. Z daleka było słychać piski Jocker'a.
-Theo! Zostaw go! - Krzyczałam.
-Rzucił się na mnie!
-Rozumiem, że się nie lubicie. - Ciągnęła Revia. - Ale nie musicie się bić!
Rachel popatrzyła się na Jockera bezcennym wzrokiem i poszli razem...W sumie to nie wiem gdzie. Ja zostałam z Theo.
-To...Nic ci nie jest? - Powiedziałam.
-Nie.
-Od czego się zaczęło?
-Bo Jocker caaałej sforze opowiada że jesteśmy parą. - Four zaczął głęboko oddychać.
-Spokojnie! Bo mnie połkniesz! - Zaczęłam się śmiać.
Theo?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz