Wypadało by wrócić do Rodenhur'a. Ale w sumie nie mamy tego co sobie życzył. Musieliśmy się więc pokierować mapą którą znaleźliśmy w skrzyni. Rozwinąłem ją i przeczytałem jej zapis.
Z tego co widzę będziemy się kierować na północny-zachód. Powinniśmy tam znaleźć kolejną skrzynię tylko nie wiadomo z czym. Suzzie i Athen'a krzywiły się na widok tej mapy. Kręciły się dookoła nie wiedząc czy dobrze ją trzymam. Oczywiście że dobrze... Matko. Wskazałem łapą mały stateczek.
- My jesteśmy teraz tutaj.- tłumaczyłem.
- Ale my nie jesteśmy na statku...- podrapała się za głową Ath.
- No wiem ale to jest mapa z przed tysięcy lat!- face palm xd.- Wtedy mieli takie statki i byli piratami.
- Ahaaaa....- powiedziała.
Pokiwałem głową i westchnąłem. Musieliśmy wyruszyć od razu żeby zdążyć przed zachodem słońca. Wybiegliśmy a ze sobą wzięliśmy całą zawartość skrzyni. Szliśmy zgodnie ze znakami na mapie. Nagle znaleźliśmy się przed strasznym mostem. Przeszliśmy przez niego ostrożnie. Skrzypiał strasznie i zapowiadał że spadniemy. Na szczęście to ominęliśmy.
Na końcu było wejście do jaskini. Byliśmy na miejscu. Zaczęliśmy szukać skarbu.
Rozkopaliśmy całą niewielką jaskinię. W końcu zaczęliśmy kopać tam gdzie świeciło słońce. Udało się. Wyciągnęliśmy kolejną skrzynię. Tym razem otwartą. Otworzyliśmy ją a w środku był medalion. I to ten którego szukaliśmy. Ostrożnie go wyjąłem i CHCIAŁEM go założyć na szyję.
- Czemu ty go zakładasz?!- oburzył się Theo.
- Bo ja go wyciągnąłem ze skrzyni.- odparłem.
- To nie ma nic do rzeczy!- krzyknął.- Oddawaj mi go!
- Spadaj!- zdenerwowałem się.- Kto pierwszy ten lepszy.
- Chyba gorszy.- zaśmiał się.- Nie nadajesz się na dobrego przechowywacza tego amuletu.
- A tym bardziej ty!- krzyknąłem.
- Ja się nadaję w stu procentach więc mi go oddaj!- powiedział.
- Ani mi się śni!- ciągnąłem.
- Chłopaki ja go wezmę!- zdenerwowała się Suzzie.- Jak nie umiecie się dogadać to ja z Ath go przechowamy bo inaczej nie doniesiemy go w całości dla Rodenhur'a.
Popatrzyłem na Theo złowieszczym wzrokiem i odszedłem od niego jak najdalej. Ath zerknęła jeszcze do skrzyni żeby się upewnić czy wszystko zabraliśmy. Zdziwiła się na widok drugiego naszyjnika. Wyjęła go ostrożnie i pokazała nam.
- Ja biorę ten nowy!- krzyknął Theo.
- To ja ten pierwszy!- powiedziałem.
Zgodnie założyliśmy oba amulety na szyje. Dumni poszliśmy do zamku Rodenhur'a. Po drodze wymyśliłem że dam go Rachel. Na miejscu Rachel leżała przykuta do ziemi i na nasz widok prawie oderwała łańcuchy. Gdy chciałem założyć naszyjnik Rachel, Rodenhur wrzasną.
- Co ty wyprawiasz?!- ryknął.
- Nooo chcę to dać dla Rachel.- szepnąłem.
- Miałeś to przynieść dla mnie durniu!- krzyknął.- Oddawaj to! A gdzie drugi?!
Theo? Suzzie? Athena? Rachel?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz