-Winnie, przeproście się. - Powiedziałam. Moja córka niechętnie podała
łapę pieskowi. Widać, że się nie polubili. Sparrow zabrał swojego syna,
pożegnał się i poszedł. Przewróciłam oczami i skierowałam się w stronę
jaskini Elizabeth.
- Cześć. -Powiedziałam. - Czy Winnie może u was zostać? Tak na godzinkę.
- Tak tak tak! - Theo skakał z radości. Winnie zaczęła się śmiać i popędziła do Four.
- Jasne że może. Masz jakieś plany?
- No wiesz, chciałabym się z kimś spotkać. - Powiedziałam.
- To idź kochana, odpręż się!
Wesoło wyszłam z jaskini. Usiadłam na plaży In Litore. Obok przechodził Sparrow.
- O, witaj. - Krzyknęłam.
- Cześć Shira. Gdzie Winnie?
- Została u Elisabeth, bawi się z Theo. To jej....Kolega. - Zacięłam się przy zdaniu "Jej..".
- Kolega? A, rozumiem. Jak u ciebie?
- Dobrze...Przejdźmy się.
Sparrow ?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz