- Zatańczysz ?
- Chętnie - uśmiechnęła się
Objąłem ją. Popatrzyła na Mnie zdziwiona.
- Co ? - zapytałem
- Nie ... nic - odparła
Patrzyliśmy na siebie w milczeniu. Wszystkie inne pary śmiały się i wygłupiały, a my nawet zaczęliśmy unikać swojego wzroku. Sam nie wiem, jak to się stało. Po pewnym czasie spróbowałem na nią spojrzeć, ale ona uciekała od Mojego wzroku. Próbowałem jeszcze kilkanaście razy, niestety z tym samym skutkiem. Nagle suczka powiedziała :
- Theo, przepraszam ... - wybiegła z jaskini
Na szczęście nikt nie zauważył jej zniknięcia. Pobiegłem za nią. Znalazłem ją w tym miejscu :
Była cała w łzach. Podszedłem do Niej i zapytałem :
- Co się stało ?
Winnie ???
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz