- No dobrze. A co z twoimi rodzicami? - Powiedziałam.
- Mamy tak dużą jaskinię, że są w niej takie "pokoje". - Uśmiechnął się.
Poszliśmy do Snowy'ego.
- O, Snowy! - Krzyknął Jocker. - Popilnuj Suzzie, mama kazała mi ale mam inne zajęcia. - Powiedział i wyszedł.
Położyłam się pod ścianą. Snowy po coś poszedł, więc zostałam sama z Suzzie.
- Co ci jest ciociu? - Suzzie podeszła i położyła się obok.
- Niedługo, będziesz miała nowych kolegów. - Uśmiechnęłaś się.
- Czyli mój braciszek będzie miał szczeniaki?
- Ja będę miała. - Uśmiechnęłam się. - Snowy ich nie urodzi.
Przyszła Ace. Zabrała Suzzie na spacer, gdy przyszedł Nuki.
Wyszliśmy na zewnątrz.
- Snowy, wiem że dla ciebie bycie ojcem to trudna przeszkoda. Ale ja też mogę sobie nie poradzić. To moje pierwsze szczeniaki...
- Wiem Another, muszę stać się poważnym psem. Nie zabawnym szczeniakiem.
- Wspaniale, ale musimy też się bawić...Jak za dawnych lat. - Zaczęłam się śmiać.
Snowy ? ^^ W końcu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz