środa, 29 kwietnia 2015

Od Blue

Ostatnio w sforze nic się nie dzieje. Słońce tak mocno grzało, że wszystkie psy albo siedziały w jaskiniach, albo kąpały się w rzece Jafiszof. Mnie nie było ani tu-ani tu. Byłam na śnieżnej polanie. Biegałam po śniegu jak szalona. W końcu, znudziło mnie to więc postanowiłam iść...Do Alei Zakochanych. Lubie to miejsce tylko dla tego, że nic się tam nie dzieje. Położyłam się pod drzewem i zasnęłam. Po krótkim czasie, leniwie się przeciągnęłam. Wstałam i idąc z jeszcze nie otwartymi oczami wpadłam na...Właściwie nie wiem.
-Sorki. - Powiedziałam odsuwając się.
-Nic się nie stało.
-Jestem Blue. - Burknęłam i usiadłam.
-Widzę dziś nie w humorze? - Pies przybrał poważną minę.
-Wiesz, zazwyczaj nie wpadam na nikogo "od tak".
 Pies usiadł, spuścił łeb i powiedział :
-Ja też. W takie upalne dni nikogo się nie spotyka od tak. A ty sobie tu siedzisz na luzie...
-Zależy...To jak się nazywasz?


 Ktoś?

Brak komentarzy: