środa, 29 kwietnia 2015

Od Winnie - CD opowiadania Theo

-Od kiedy się o mnie martwisz? - Powiedziałam. - Wszystko okej.
-No, w sumie to nie wiem. Ale nie można zapytać?
-Można można. - Uśmiechnęłam się.
Zaczęłam iść. Theo za mną. Po krótkim czasie znaleźliśmy się pod drzewem.




http://www.tapeta-drzewo-promienie-awki.na-pulpit.com/zdjecia/drzewo-promienie-awki.jpeg

Usiadłam zmęczona na ławce. Ochłonęłam i zaczęłam szukać Theo, który znikł.
- Theo? Theo!
Nigdzie go nie było. Pomyślałam, że poszedł do domu.
- Piękny zachód słońca co? - Powiedziała jakaś suczka, która szła w moją stronę.
- Taaa...A najgorsze jest to, że zgubiłam przyjaciela. - Zaczęłam lekko szlochać.
- Wiesz...Ja do dziś opłakuje stratę moich pierwszych szczeniaków. - Suczka siadając obok mnie, kogoś mi przypomniała.
- A ja stratę swojej mamy...Urodziłam się w schronisku. Moja mama była strasznie nad opiekuńcza. Pewnego dnia mieli zabrać mnie na uśpienie, ale uciekłam. Jakoś dziwnym trafem przeżyłam i teraz mam sforę...I przyjaciela którego nie chciałabym stracić. - Przetarłam oczy łapą, lecz łzy nadal ciekły mi po pyszczku.
- A...To jeśli już tak poważnie rozmawiamy, to ja jestem Shira.
-...Winnie. - Przyjacielsko popatrzyłam się na Shirę.
Suczce zaczęły lecieć łzy, skamieniała gdy powiedziałam swoje imię.
- To...TO TY WINNIE?! - Shira krzyknęła i mnie przytuliła.
- Mama? - Byłam tak zdziwiona, że otworzyłam pysk.
Nagle zza górki wyłonił się cały mokry Theo.
- Theo! - Krzyknęłam i z całej siły przytuliłam psa.
- Ty...Ty się o mnie bałaś? - Powiedział.
- No a nie? Nie było cię...Myślałam że się zgubiłeś. - Przestałam go przytulać, bo zrozumiałam że dla niego może to być trochę dziwne.
- Sorki że przeszkadzam gołąbeczki, ale czas do domu. - Shira zaczęła się śmiać.
- Ja wcale nie....- Powiedziałam i zawstydzona usiadłam.
- Nic się nie stało. - Powiedział Theo. - Kim jesteś?
- Mamą, tej małej. - Puściła mu oczko.
Wróciliśmy do domu. Leżałam w jaskini, rozmyślając o tym "przytuleniu" Theo. W cale nie było aż tak źle. Shira siedziała sobie...Właściwie to nie wiem gdzie. Nagle przyszedł Theo.
- O, cześć Theo...-Powiedziałam.

Theo ?

Brak komentarzy: