- Chodzi o to, że... Czy ty mnie lubisz? - spytałem.
- Tak, a co?
- Nic. Chciałem tylko wiedzieć.
Zaczęliśmy się bawić w berka. Kiedy biegaliśmy trawa latała wszędzie. Sam byłem cały brudny. Moje łapy zabarwiły się na zielono. Atheny też. Kiedy jej to wypomniałem zaśmialiśmy się. Potem podszedłem do niej i strzepałem z niej trawę.
- Dzięki.
- Nie ma za co - odparłem po czym znowu przewróciłem ją na ziemię.
Turlaliśmy się wkoło. W końcu odprowadziłem ją do domu. Ciocia Tasza czekała już na nią. Przywitałem się z nią.
- Dobranoc. Miłych snów.
Athena ?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz