Leżałam pod kocem, rozmyślając. Czy będę dobrą matką? Przypomniał mi się
mój poprzedni miot. „O, nie – pomyślałam stanowczo – Teraz nie będzie
tak jak wtedy”
Nagle podbiegła do mnie Honey.
- Mamo, to prawda że będę mieć rodzeństwo? – zawołała.
- Tak, to prawda. Cieszysz się? – spytałam.
- Bardzo! Zawsze chciałam mieć braci i siostrę! – zapiszczała.
- Wspaniale. Honey, chciałabyś pobawić się u wujka Syriusza? Razem z Rossem, Alexem, Rachel, Leą i Poppy? – powiedziałam.
- Tak, proszę!
Razem z Indym zaprowadziliśmy Honey do Syriusza i Madeline. Gadałam
trochę z Maddy. W końcu wróciliśmy do domu. Bez Honey. Syriusz ma ją
odprowadzić do nas za niedługo. W jaskini mocno przytuliłam się do
Indiany.
- Naprawdę chcesz tych szczeniaków? – spytałam. Pies spojrzał na mnie zdziwiony.
- Pewnie, że tak – odparł.
- To dobrze. Kocham Cię – wyszeptałam czule.
- Ja Ciebie też.
Zaczęliśmy turlać się po jaskini i całować. Nagle w progu stanął Syriusz z Honey.
- Aha – mruknął rozbawiony.
Indiana? Syriusz?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz