- No, a kto? – droczył się pies.
Ale ja już nie słuchałam. Rzuciłam się na niego, przytulając go tek mocno, że prawie się udusił.
- Nie widzieliśmy się odkąd… – zamilkłam nie wiedząc co powiedzieć.
- Odkąd skończyłaś miesiąc – dokończył Diam.
Nie wiedziałam jak mam z nim rozmawiać. W końcu spytałam się go:
- Zostajesz tu?
- Zostaję – odparł i zamilkł.
Chyba też nie wiedział, co robić. Rozmowa się nie kleiła.
- Wiesz, gdzie mam spać? – Diamond próbował przerwać ciszę.
- Taaak… - rzekłam w roztargnieniu – Pokaże Ci.
Ruszyłam przodem, myśląc o tym, jak odbudować te okropne 2 lata… Lata, przez które wszystko się zmieniło.
Diamond?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz