Postanowiłem
zaprowadzić suczkę, do jednego miejsca. Po dłuższej chwili doszliśmy.
- Ale ładnie
– powiedziała suczka, siadając na ławce. Podszedłem i również usiadłem. Oparłem
się i zamknąłem oczy. Po paru minutach otworzyłem oczy. Zbierało się chyba na
deszcz
- Może się
schowamy na deszcz? – zapytałem, spoglądając na Gis.
- Przecież
nie pada – mruknęła rozglądając się.
- A jak
będzie padać? – zapytałem szybko.
- To wtedy
się schowamy – zaśmiała się Giselle.
Za jakieś dwadzieścia
minut zza chmur wyszło słońce.
- I widzisz.
Niepotrzebnie byśmy się chowali – powiedziała, po jakimś czasie Gis.
- Ale przed
słońcem też się można schować – powiedziałem, zakrywając łapami oczy.
Giselle?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz