- Tak - powiedziała dumnie suczka. Uśmiechnąłem się do... jelenia? Wstałem i pacnąłem go łapą.
* Kilka czasów później *
- Może pójdziemy gdzieś? - zapytałem, by nie siedzieć bezczynnie.
- Okej, tylko gdzie?? - popatrzyła na mnie.
- Przed siebie - zaśmiałem się i zacząłem iść.
Giselle?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz