- No powiedz - zachęciła mnie Coco.
- Tak - mruknąłem cicho - A teraz śpij - powiedziałem znów cicho.
- No dobra - odparła Coco i zasnęła.
* Rano *
Wstałem najciszej jak mogłem. Coco jeszcze spała i raczej nie chciałem jej budzić. Poszedłem coś upolować. Na polowaniu, spotkałem Susan.
- Hej - powiedziałem do niej, jednak nic nie odpowiedziała - Alfa wie, że tu jesteśmy? - zapytałem, rozglądając się za jakimś zającem.
- Nie - rzuciła chłodno - Ale jeśli jesteście ze mną, nic wam nie zrobi - dodała.
- Mam nadzieje - mruknęłam, uspokajając się. Suczka bez słowa poszła dalej, a ja poszedłem upolować coś. Po dwudziestu minutach wróciłem do jaskini z niedużym jelonkiem.
- Wstawaj - szturchnąłem ją łapą.
Coco?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz