- Coś ci przeszkadzało gdy miałaś głowę na moim ramieniu?- zapytałem z uśmiechem na pyszczku.
- Nie, nic - powiedziała suczka.
Chwilę potem wstałem i pobiegłem do bardzo starej topoli. Suczka zrobiła to samo. Cień który od niej padał dał nam ochłodzenie.
-Wiesz, że ta topola ma ponad 300 lat?
- Skąd wiesz?- zainteresowała się suczka.
- Tata mi mówił.
Popatrzyłem w oczy Evelyn, były cudowne, jak ona. Zbliżyliśmy się do siebie i...pocałowaliśmy się.
- O ja cię! - krzyknął jakiś głos. A właściwie dwa głosy?
Byli to Rachel i Theo. Zerwaliśmy się, żeby ich dogonić, jednak byli
szybsi. W jaskini Evelyn i jej rodziny siedziała Elisabeth i mój tata.
Gdy dowiedzieli się o tym pocałunku wściekli się. Gdy dobiegliśmy
czekało nas niemiłe przywitanie....
Evelyn ?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz