-Zgoda.- przytaknąłem - A, kiedy się dowie?
-Jeszcze nie wiem. W swoim czasie.
Bardzo się ucieszyłem w duchu, mam najcudowniejszą partnerkę na świecie, sprawdzę się jako ojciec i może, gdy będzie się nam układało, zaręczymy się, weźmiemy ślub i może będziemy mieć potomstwo, ale to tylko moje wyobrażenia. Minie jeszcze trochę czasu. Gdy nasze wargi prawie się złączyły zobaczyliśmy nadchodzącą Athene. Instynktownie się oddaliliśmy.
-Co wy robiliście?- zapytała
-Bo...ja chciałem coś szepnąć Taszy na ucho, no wiesz, tajemnica.
-Właśnie.- powiedziała Tasza -Ath, jest późno, powinnyśmy już iść.
Wstaliśmy i poszliśmy do jaskini. Gdy Athena była wystarczająco daleko szepnąłem:
-A co z jaskinią?
-Nie rozumiem.
-No jako para powinniśmy razem mieszkać.
-Aaaaaa, ja to załatwię. Athena, skarbie podejdź do nas.
Suczka wykonała polecenie.
-Jaskinia Joey'ego jest daleko, więc przenocuje u nas.
Tasza? Athena?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz