wtorek, 7 kwietnia 2015

Od Fayleer'a- CD opowiadania Swan

Nie wydawało mi się ale suczka myślała na głos.
- Kto to ten Devon?!- wlazłem na drzewo z małymi trudnościami.
- Czy ja mówiłam na głos?- schowała głowę w łapy.
- Tak...- posmutniałem.
- Aaa to to jest taki pies...- powiedziała.- Ale nie byle jaki...
- Znowu myślisz na głos!- zdenerwowałem się i zbiegłem z drzewa.
Swan nawet nie zauważyła jak zbiegłem z drzewa i wyszedłem z parku dla psów. Pobiegłem smutny do swojej jaskini. Znowu sam! Myślałem że coś już między nami jest... Starałem się. A ona ciągle myślała tylko o tym Devonie. W gburowatym nastroju spędziłem reszte dnia w mojej jaskini. Pod wieczór ułożyłem się spać. Z rana zobaczyłem Swan przechodzącą obok mojej jaskini. Już prawie zapomniałem o wczorajszym dniu. Ale i tak ją przywitałem:
- Hej...- powiedziałem cicho.

Swan?

Brak komentarzy: