Suczka upadła na mnie przewracając mnie przy tym na plecy. Stała nade mną i wgapiała się w moje oczy. Jej zachowanie dziwiło mnie więc zapytałem.
- Nie poznajesz mnie?- zaśmiałem się kwaśno.
- Haha nie.- zaśmiała się.
Szybko zeszła ze mnie i pomogła mi wstać. Podrapała się za uchem i ponownie wskoczyła na drzewo. Ja pokicałem za nią. Usiedliśmy obok siebie. Swan była nadal zaskoczona moim przybyciem.
- Jak mówiłeś że źle się czujesz to czemu tu przychodziłeś?- zapytała.
- Trochę mi się polepszyło i pomyślałem że do ciebie przyjdę.- uśmiechnęłam się.
Przytuliła mnie a potem wgapialiśmy się w trawnik czy żaden pies nie przyjdzie i nie zacznie się bawić. Po pewnym czasie pare psów i suczek się uzbierało. Na koniec przyszedł ten Devon. Swan na jego widok szybko się wyprostowała, zaczęła machać ogonem i podążała za nim wzrokiem. Patrzyłem raz na nią a raz na Demona. Pffff... Devon'a. Chociaż w sumie mogę mu wymyślić jakieś przezwisko. Przez dłuższy czas zastanawiałem się czy zostawić go jako Demon czy nie... Doszedłem do wniosku że jednak nazwę go Sieron.
- O zobacz! Sieron przyszedł!- krzyknąłem głośno i zacząłem się mocno śmiać.
Swan?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz