Była to naprawdę dziwna sytuacja. Ojciec Ross'a po Naszej stronie?
Serio? Nigdy bym się tego nie spodziewała. Czyli, wszyscy są po Naszej
stronie, oprócz Rachel i Theo. No z Theo, to się pogodziłam, ale dalej
nie przepada on za Ross'em. No trudno, nie można mieć wszystkiego.
Później Syriusz chyba milion razy Nasz przepraszał i prosił o
wybaczenie. Po Naszych kolejnych zapewnieniach, że mu wybaczyliśmy,
później sobie gdzieś poszedł. W końcu zostaliśmy sami. Obejżeliśmy razem
zachód słońca. Potem, Ross odprowadził Mnie do Mojej rodzinnej jaskini,
a następnie udał się do siebie. Zjadłam kolację i położyłam się spać.
*** Rano ***
Obudził Mnie ... Ross ?
Ross ? ( Co robisz w Mojej jaskini rano ??? )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz