- Oczywiście - rzuciłam się w ramiona Ross'a.
- Kocham Cię
- Ja ciebie też - pocałowaliśmy się
Przy okazji kątem oka zauważyłam, że Theo gdzieś zniknął. Przytuliłam się do Mojego partnera ( częściowego).
- Chodź na Łąkę Nieziemskich Fiołków - powiedział
Poszliśmy na łąkę. Przutulaliśmy się do siebie i szeptaliśmy sobie czułe
słówka. Było Nam razem bardzo dobrze. Zastanawiałam się, gdzie podział
się Theo, sama nie wiem. Może gdzieś z Roney'em lub Jocker albo Rachel.
Zbliżał się wieczór, a My dalej przebywaliśmy na Łące Nieziemskich
Fiołków. Nasze beztroskie chwile przerwało pojawienie się ojca Ross'a,
Syriusza ...
Ross ? Syriusz ?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz