Zacząłem błąkać się po SPU. W końcu znalazłem się na Łące nieziemskich
fiołków. Akurat zachodziło słońce. Wszystko wyglądało pięknie. Nagle
jakaś suczka przysiadła się obok mnie. Widocznie też przyszła oglądać
zachód słońca.
- Emm.. witaj. Kim jesteś? - zapytałem nieznajomej.
- Elisabeth Angel, ale możesz mi mówić Lissy. A ciebie jak zwą?
- Alex. Moje pełne imię to Alexander, ale nie cierpię go. - przedstawiłem się.
- Ładne imię. - powiedziała.
- Twoje też piękne. Lubisz oglądać zachody słońca? - zapytałem.
Elisabeth?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz