niedziela, 26 kwietnia 2015

Od Theo- CD opowiadania Winnie

- Wszystko w porządku - wymamrotałem
- Co w porządku ? W porządku to dzisiaj jest pogoda. Może ktoś na tą gatkę się nabierze, ale nie ja. To mi powiesz co Cię gryzie ?
Ta to ma gadane. W tej jednej wypowiedzi, zrobiła mi wykład na temat pogody, Mojego sposobu mówienia itp.
- Nie ważne. Nie chcę Ci zawracać głowy ... - powiedziałam
- Już mi głowę zawróciłeś
- To na serio takie ważne ? - spytałem
- Dla Ciebie i dla Mnie ważne
- Jak dla Ciebie ? - nie zrozumiałem
- Bo mi chodzisz tu taki smutny. Czy to ma coś wspólnego z grupą tamtych szczeniaków ?
- Tak, jakby ... - no i wypaplałem
Ona tak sprytnie Mnie podeszła, że powiedziałem. Muszę się mieć na baczności.
- Tak, jakby ?
- Oj musisz drążyć temat ? - zapytałem
- Tak, muszę
- Nie chcę o tym rozmawiać - szepnąłem
- Okey - odparła
Powoli zaczęło się ściemniać, więc zaczeliśmy wracać do Centrum Sfory. Wracaliśmy w milczeniu. Pod jej jaskinią, zapytałem :
- Nie obraziłaś się na Mnie za to co powiedziałem na plaży in Litore?
- Nie, skądże - uśmiechnęła się Winnie
- No to cześć
- Cześć - zniknęła w Swojej jaskini
A ja wróciłem do Mojej rodzinej jaskini i od razu położyłem się spać.
*** Następnego dnia ***
Wstałem wcześnie. Zjadłem śniadanie z mamą i Evelyn. Tata i Roney jeszcze spali. Postanowiłem iść dzisiaj na "skałki",w jedno z Moich ulubionych miejsc. Poszedłem do wujka, Rayan'a, po linę. Na szczęście wstaje on wcześniej, więc go nie obudziłem. Zabrałem potrzebny sprzęt i wyruszyłem. Na szczęście było to miejsce do którego, chodziłem przeważnie sam. Rachel nie lubi wspinaczki, przez co żadko mi towarzyszyła. Więc, nie mam z nią tam żadnych wspomnień. Po 1,5 godziny, dotarłem na miejsce.







 Zacząłem podchodzić do " skałki " gdy u jej podnóża spotkałem ... Winnie ???
- Hej. Co tutaj robisz ? - zapytałem
- Cześć. Nic szłam przed siebie, aż doszłam tutaj. A ty co tu robisz ?
- Przyszedłem się powspinać - wskazałem na " skałkę "
- Mogę Ci towarzyszyć ?
- Oczywiście - powiedziałem, pomagając jej wejść na "skałkę"
Szczerze przyznam całkiem nieźle się wspinała. Mimo, że mieliśmy tylko jedną linę. Gdy staneliśmy na górze, kazałem Winnie zamknąć oczy. Dalej poprowadziłem ją łatwy szlakiem. W końcu doszliśmy w jedno z Moich ulubionych miejsc lub ulubione :






 - Jak Ci się podoba ? - zapytałem.
 
Winnie ?


Brak komentarzy: