wtorek, 7 kwietnia 2015

Od Taszy

Od 2 dni jestem w tej sforze. To wszystko dzięki Madeline i Rachel. Gdyby Rachel tak nie piszczała, przeszłabym pewnie przez tereny tej sfory i dalej szukała swojego miejsca na ziemi. Na szczęście malutka sunia tak piszczała, że serce się krajało i postanowiłam sprawdzić co się dzieje. Znalazłam ją niedaleko wejścia do jaskini. Wyglądała tak, jakby coś jej było. Wzięłam ją więc, delikatnie za kark i postanowiłam zanieść ją nad wodę, by zaczerpneła trochę świeżego powietrza. Myślałam, że może to niedobór jodu mógł sprawić złe samopoczucie i jakąś chorobę. Jodu najmniej jest w górach, a najwięcej nad morzem. Jaskinia Syriusza i Madeline jest położona na terenie górzysto - pagórkowatym, gdzie tego jodu jest najmniej. Trochę podróżowałam, przez co wiem, że nie aż tak daleko jest plaża, gdzie jodu jest o wiele więcej, niż w tej okolicy. Dlatego chciałam tam zabrać Rachel. Wtedy pojawili się Syriusz i Madeline. Myśleli, że chcę coś zrobić ich córce. Złapali Mnie. Wyjaśniłam im jak do tej sytuacji doszło. Madeline zaproponowała mi zostanie tu. Nie miałam nic do stracenia. Zgodziłam się.
***
Ocknełam się z Moich rozmyślań. Wstałam z Mojego posłania. Postanowiłam przejść się po terenie sfory. Większość terenu już wcześniej znałam, a resztę pokazała mi Aceland. Zaczełam iść przed siebie. Szłam i szłam, aż wreszcie trafiłam w to miejsce :






Znowu rozmyślałam o wszystkim. Nagle Moje rozmyślania przerwało pojawienie się ...

Ktosiu ???

Brak komentarzy: