sobota, 18 kwietnia 2015

Od Suzzie

Wstałam stosunkowo wcześnie. Po raz pierwszy mama pozwoliła mi wyjść samej z jaskini. Jocker jeszcze smacznie spał.
- Wracaj tylko szybko - upomniała mnie mama.
- Dobrze. Nie martw się.
Szłam przed siebie w podskokach. Był porządny ukrop mimo tego, że był ranek. Przed sobą zauważyłam polanę, wokół której rosły wszędzie kwiatki. To był cudny widok. Różnokolorowe motylki latały z kwiatka na kwiatek. jeden usiadł mi nawet na czubku nosa. Jego skrzydełka świeciły jak kryształy. Położyłam się po chwili na miękkiej trawie i wpatrywałam w niebo. Obróciłam się na bok i dostrzegłam psa, też szczeniaka. Podbiegłam do niego.
- Cześć, jestem Suzzie - przywitałam się radośnie jak to miałam w zwyczaju.
- Jestem Winnie - uśmiechnęłam się szeroko.
- Pobawimy się razem ? - zapytałam.

Winnie ?

Brak komentarzy: