- Ja mojej rodzinie zapewnił bym wszystko. Dobrego, kochającego ojca,
bezpieczeństwo, miłą, rodzinną atmosferę, ale, po co o tym myślę, skoro
nie mam partnerki? – powiedział.
Ostatnie jego słowa zapadły mi głęboko w pamięć. Dalszą część drogi pokonaliśmy w milczeniu.
- A Twoja historia? – spytał w końcu.
- Urodziłam się w hodowli, z dwiema siostrami, które jednak umarły. Moja
mama i mój tata o każdą najdrobniejszą rzecz obwiniali mnie. Hodowczyni
także źle mnie traktowała. Jak wszyscy. Jedynie Frego mnie rozumiał.
- Frego? – spytał Indy.
- Mój przyjaciel – odpowiedziałam. – Gdy już nie wytrzymywałam to on
mnie pocieszał. Ale któregoś dnia, kropla przelała czarę. Uciekłam.
- Współczuję Ci.
- To ja Ci współczuję – rzekłam. Zatrzymaliśmy się przy mojej jaskini.
- Do jutra! –zawołał Indy.
- Do jutra.
Indiana?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz