Łzy już kręciły mi się w oczach i chciałem się wdać w bójkę z moim najlepszym przyjacielem. Ale się powstrzymałem i mruknąłem cichutko.
- Pomóc wam?...- szepnąłem.
- Tak.- powiedzieli odchodząc od siebie na dobre 3 metry.
Stanąłem pierwszy za mną Rachel i Theo. Po chwili namysłów zmieniłem kolejność i stanąłem pomiędzy nimi rozdzielając ich. Teraz Theo był na przodzie ja po środku a Rachel ostatnia. Złapaliśmy się za ogony z naprzeciwka i powoli wchodziliśmy po stromej ścianie. Z góry pomogły nam Ath i Sezamka robiąc to samo co my. Theo złapał w końcu za ogon Suzzie i po chwili byliśmy już wszyscy na bezpiecznym gruncie. Pobiegli wszyscy szybko do Domku żeby zapisać w naszej księdze pierwszą przygodę. Ja szedłem powoli i trafiłem do naszej miejscówki jako ostatni. Przed wejściem zauważyłem Rachel która rozglądała się wszędzie. Zacząłem powoli wchodzić po mostku a Rachel na mój widok podbiegła do mnie i mnie przytuliła.
- Przepraszam cię za tamto ale ciebie też bardzo lubię...- liznęła mnie po uchu.
- Dzięki.- zarumieniłem się.- Ja ciebie też.
- Wejdziemy do środka?- zaproponowała.
Uśmiechnąłem się i pobiegliśmy do Domku. Dosiadłem się razem z Revia'ą do kręgu stworzonego dookoła księgi przygód.
- To co?- uśmiechnąłem się.- Jakie plany są nastepne?
Rachel? Theo? Suzzie? Athena?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz