- Oczywiście, świetny pomysł - powiedziałem.
- Nasze szczeniaki będą miały " pełnoprawnych rodziców ".
Ucieszyłem się i przytuliłem ją. Potem poszliśmy do jaskini i usiedliśmy na swoich kocykach.
- Tam w rogu może być kojec dla młodych - pokazałem łapą.
- Mhm. A tutaj obok mnie będą dodatkowe kocyki dla nich. Muszą być blisko mnie na w razie czego - powiedziała.
- Może być...
Zrobiłem się senny i zamknąłem powoli powieki. Po chwili usnąłem.
* Następnego dnia *
Obudziłem się a Lissy gdzieś wychodziła.
- Gdzie się wybierasz?
Elisabeth ?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz