- Słucham - odpowiedziała mi Liv.
- No bo wiesz. Zastanawiam się gdzie zrobić tą imprezę.
- Zaproponuj coś.
- Może miejsce koło wodospadu. To tam uratowałem Ciebie z rąk psów - wampirów, i to tam przebaczyłaś mi zazdrość.
- Wiesz co, niegłupi pomysł - powiedziała.
- Możemy zrobić to przyjęcie po urodzeniu szczeniaków. Będą to zarazem ich urodziny. Co o tym sądzisz?
Elisabeth ?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz