- Coś się stało? - spytałam jeszcze raz, widząc jego smutną minę.
- Tak, oczywiście. Nie martw się - rozweselił się troszkę.
- W takim razie, czy możemy jutro wyruszyć?
- Jak zechcesz. Przyjdź po mnie.
Liznęłam go na pożegnanie i udałam się do swojej jaskini. Czym Damon się tak zadręczał? Nie wiem, ale postaram się znaleźć odpowiedź na to pytanie. Położyłam się spać i film mi się urwał.
* Następnego dnia *
- Halo? Jest tam kto? - spytałam rozbawiona przy jaskini owczarka.
Po chwili wyszedł z niej Damon i przytulił mnie. Tym razem był wesoły.
- Nie uwierzysz jak Ci to powiem. Będę miała rodzeństwo.
- Co?! - rozszerzył oczy ze zdziwienia.
- Wiem. Też doznałam szoku. Ale teraz mam inne pytanie. Wolisz polowanko w Alpach na koziorożce czy może zające a może to i to?
Damon?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz