Popatrzyłam na Video z politowaniem. Biedaczek nie wiedział, że nie mam
łaskotek.. W końcu się zmęczył i położył na ziemi. Wykorzystałam to i
sama zaczęłam go łaskotać. Pies zaczął się śmiać.
- Dobra, bo się udusisz - zaśmiałam się i zostawiłam go w spokoju.
Popatrzyłam w górę. Powoli się ściemniało. Popatrzyłam smętnie na
zachodzące słońce.
- Nie lubisz zachodów słońca? - zapytał Video, przyglądając mi się.
- Nie - pokręciłam przecząco głową - Zachodzące słońce, to jak koniec -
westchnęłam, spuszczając łeb. Siadłam i zaczęłam robić jakieś szlaczki w
pisaku.
- Koniec czego? - zapytał wyraźnie ciekawy pies i również usiadł.
- Wszystkiego - wzruszyłam ramionami. Siedzieliśmy później w ciszy, patrząc przed siebie.
- Właśnie, mam pomysł - uśmiechnąłem się złośliwie - Ty wymyśliłeś mi przezwisko, to teraz ja Ci - zwróciłam się do psa.
- Ale ja lubię swoje imię - mruknął, lekko przestraszony.
- No i co - wzruszyłam ramionami - Może być... Die - powiedziała po chwili.
Video?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz