- Co chcesz mi pokazać? - zapytałem zdziwiony.
- Pewne miejsce. Idziesz?
- Ok... - powiedziałem i zacząłem iść za nim.
Szliśmy przez pewną gęstą i wąską drogę. Zastanawiałem się, jakie to będzie miejsce...
* Dwie godziny później *
Minęły dwie godziny, ale ja i Enzuri nie czuliśmy się zmęczeni. W końcu dotarliśmy na miejsce. To był...
Enzuri? Brak weny...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz