Nudziło mi się więc poszedłem nad rzekę.Żabki kumkały przy jej brzegu.Ostatnio przysłabłem z kondycją dlatego też przebiegłem się wzdłuż brzegu rzeki Jafiszof.Myślałem ,że nie dożyję bo prawie nie mogłem oddychać.
-Muszę się wziąć za siebie-pomyślałem.
Chyba było mi za dużo ruchu.Wróciłem się do sfory i po drodze spotkałem suczkę.
-Qetsiyah,hej,dawno Ciebie nie widziałem-powiedziałem-co tam?
Qetsiyah?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz