Biegłam raźno wąską dróżką,
prowadzącą przez las. Odkąd dowiedziałam się, że w tej okolicy istnieje
sfora, nie traciłam nadziei, że ją znajdę. Nagle poczułam ostry ból w
prawej, przedniej łapie. Syknęłam. Uniosłam kończynę. No jasne, musiał
mi się w nią wbić kamień. Kilka minut usiłowałam wyjąć go jak
najostrożniej. Gdy w końcu mi się to udało, zauważyłam, że łapa obficie
krwawi. „No trudno”- pomyślałam – „biegnę dalej”.
Uniosłam
kończynę i ruszyłam w dalszą drogę. Byłam tak zajęta patrzeniem pod
łapy, że nie widziałam dokąd idę. Nagle wpadłam na sporego psa.
-Kim jesteś? - zapytał.
-Nazywam się Skyres. A ty kim jesteś? – spytałam zaciekawiona.
- Jestem…
Jakiś chętny pies?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz