- Nie powinniśmy tu przychodzić - powiedziałam
- Chyba tak - powiedział Ross
- Wracajmy do centrum sfory - zaproponowałam
- A może pójdziemy na Zamek Rodenhura ? - zaproponował Roney
- No ... możemy, ale tylko na chwilę - powiedziałam, pod wpływem żyłki adrenaliny
Zaczęliśmy
iść w stronę zamku. Ciągle byłam pod wpływem adrenaliny, jednak jestem
podobna to Theo. I to, jak większość cech charakteru mamy takie same.
Powoli przeszliśmy przez bramę główną, prowadzącą do zamku. Znaleźliśmy
się na dziedzińcu. Cały zamek sprawiał przygnębiające wrażenie, nawet w
dzień.
- To dokąd teraz ? - spytałam
- Chodźcie tędy - poprowadził Nas Ross
Znaleźliśmy się w takim korytarzu:
Po przejściu korytarza, znaleźliśmy się tutaj:
Ross?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz