-Ja nie kocham Niklaus'a...Wolę ciebie mój przystojniaku. - Uśmiechnęłam
się. - A poza tym ty też kochałeś się w Rachel więc nie masz nic do
gadania.
-Och Winnie...Za dużo wiesz. - Zaczął się śmiać.
Nagle zaczął padać deszcz.
-Musimy gdzieś się schować. - Powiedziałam.
-Najbliżej do mojego wujka...
Przytaknęłam mu i pobiegliśmy w stronę wielkiej jaskini.
-Możemy u ciebie przenocować? - Zapytał Theo jeżdżąc wzrokiem po jaskini.
-Jasne, tylko uważajcie. - Chrząknął.
-Okej okej.
*Rano*
Obudziłam się z dobrym humorkiem. Obudziłam Theo i pobiegliśmy na łąkę.
-Masz jakieś skróty? No oprócz Four, Cztery...
-No...-Zamyślił się.
-To ja będę mówić Theoś. - Uśmiechnęłam się i przytuliłam psa.
Theo? Dłuugo czekałeś
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz