-A po co ci te czerwone ptaszysko?!
- Zobaczysz
Chwilkę się zamyśliłem ale zdecydowałem mu pomóc, tylko nie wiem po co i co mi to da?
- No dobra chodźmy
Poszliśmy w stronę krzaków i schowaliśmy się, ptak siedział na drzewie i hałasował
- No i co? Zamierzasz leżeć tu w nieskończoność?! Ten durny ptak nigdy nie zejdzie z tego drzewa-zawarczałem na Stanley'a
- Spokojnie... zaraz zejdzie, a ty jak się nazywasz?
- Shadow.- ale koniec tych wygłupów! Zaraz nie wytrzymam i cię zagryzę!
- Wyluzuj... ale, popatrz! Ten ptak nareszcie zeszedł...
Na znak Stanley'a wyskoczyliśmy z krzaków i złapaliśmy ptaka w kły.
- Dobra ptak złapany, a teraz co zamierzasz z nim zrobić? Chcesz go zjeść czy co?
Stanley ?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz