Pamiętałem czasy jak bawiłem się ze szczeniakami w hodowli
Ale teraz byłem na poboczy, zmoknięty i wygłodniały, jeszcze dostałem gorączki! Chwilkę pochodziłem po lesie, aż natknąłem się na wielkie stado ptaków! Jak to szczeniaki mają w zwyczaju pobiegłem łapać ptaki ale walnąłem się głową o jakiegoś psa.
- Ał! pisnąłem z bólu- i z podkulonym ogonem schowałem się za najbliższe krzaki
- Sorki... nie widziałem cię, jak się nazywasz?
- Tri-color... bardzo źle się czuje...
- Ja Pirat, co ci się stało? Jak się tu znalazłeś?
- Nie wiem, pamiętam że jechaliśmy samochodem, a potem pojawiłem się tu...
- Masz gorączkę! Jak najszybciej chodź ze mną, ok?
- Taakk... jjuż iide- trząsłem się z zimna i głodu
- Dać ci coś jeść?
- Tak... pomóż mi, proszę!
Dokończysz Piracie?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz