niedziela, 31 maja 2015

Od Lonlay- CD opowiadania Levar'a

Zamyśliłam się przez chwilkę.
- Możeee... Do miasta.- powiedziałam nadal przygnębiona.
- No jak chcesz to dobra.- przyznał.
Wstaliśmy i poszliśmy w kierunku pobliskiego miasta. Trochę nam to zajęło. Maszerowaliśmy z godzinę albo i więcej. W końcu dotarliśmy. Poprowadziłam Levar'a do parku. Po drodze jeszcze zaczął lać deszcz. W parku stały ławki więc usiedliśmy na nie.









Było tam baardzo ponuro. Nieśmiało schowałam głowę pod łapami i zaczęłam płakać. Nigdy się nie pogodzę ze stratą ojca. Był dla mnie pomocą i bronił mnie przed niebezpieczeństwami. A teraz? Może tylko czuwać nade mną i błaga Boga żeby mnie strzegł. I tak mi to nie pomoże. Lev położył mi jedną łapę na plecach. Potem zaś podniósł mnie lekko i przytulił. Sam zaczął lekko łkać. On stracił matkę... a ja ojca. Dobrze że jest chociaż jedna osoba która mnie rozumie i wie co to znaczy nie mieć drugiej połowy.
- Nie płacz już...- otarł moje łzy.
- Jak tu nie płakać?- łkałam.
- Nie wiem..-przyznał.- Ale nie lubię patrzeć jak płaczesz...
- Ja też nie jak ty płaczesz.
- To razem przestańmy.
- Dobra...

Levar? Wena 0% :/

Brak komentarzy: