- Chyba - odpowiedziałam bez namysłu. Stanley kiwnął głową i popchnął
mnie do wody. Później sam wskoczył. Zaczęłam płynąć razem z nurtem,
ponieważ nie dałabym rady płynąć pod prąd. Spojrzałam za siebie. Stan
chyba też nie dawał rady. Zaczęłam płynąć na przód. Moje siły z każdą
sekundą słabły. Spojrzałam w bok, Stanley nadal płyną. W końcu już nie
dałam rady. Zamknęłam oczy i dałam się ponieś wodzie. Nie dałam już
nawet rady obejrzeć się i zobaczyć czy za nami jest Vista. Po kilku
minutach poczułam jak woda wypycha mnie na ziemię. Zaczęłam szybciej
oddychać. Otworzyłam oczy i zauważyłam obok siebie Stanley'a, który też
był totalnie wyczerpany.
- Żyjemy? - zapytałam i nabrałam powietrza.
Stanley?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz