środa, 27 maja 2015

Od Taszy

Obudziłam się rano. Powoli wyplątałam się z obięć Joey'a, po czym wstałam. Atheny jak zwykle nie było. Kiedy ona wstaje ? Uśmiechnęłam się na wspomnienie " Mojej " adoptowanej córki. Popatrzyłam na Mój wyraźnie zaokrąglony brzuch. Nagle poczułam, że ktoś stoi za Mną. Obróciłam się. Za Mną stał Joey. Gdy tylko się obróciłam, pocałował Mnie w czoło.
- Wszystkiego Najlepszego - szepnął
- Że co ? - zapytałam
- Przecież masz dzisiaj urodziny - uśmiechnął się - Rozpakuj prezent.
Podał mi czerwone pudełeczko. W środku znalazłam przepiękną brazoletkę. Wyglądałam tak :
 
http://bizuteria-eshop.pl/18815-24784-kategoria/multi-bransoletka-brzoskwinioworozowe-koraliki-obraczki-i-zawieszki-w-kolorze-zlotym.jpg
 
- Jest przepiękna - przytuliłam Mojego partnera
- To się ciesze - uśmiechnął się
Chciałam coś powiedzieć, ale w tym momencie poczułam bardzo mocny ból brzucha ...
 
*** 3 godziny później ***
 
Obudziłam się w jaskini Raven. Wydarzenia z ostatnich 3 godzin pamiętam jak przez mgłę. Popatrzyłam się na Moje i Joey'a szczeniaki. Były takie śliczne. W tej chwili do jaskini wszedł Joey ...
 
Joey ???

Brak komentarzy: