Obudziłam się rano. Powoli wyplątałam się z obięć Joey'a, po czym
wstałam. Atheny jak zwykle nie było. Kiedy ona wstaje ? Uśmiechnęłam się
na wspomnienie " Mojej " adoptowanej córki. Popatrzyłam na Mój wyraźnie
zaokrąglony brzuch. Nagle poczułam, że ktoś stoi za Mną. Obróciłam się.
Za Mną stał Joey. Gdy tylko się obróciłam, pocałował Mnie w czoło.
- Wszystkiego Najlepszego - szepnął
- Że co ? - zapytałam
- Przecież masz dzisiaj urodziny - uśmiechnął się - Rozpakuj prezent.
Podał mi czerwone pudełeczko. W środku znalazłam przepiękną brazoletkę. Wyglądałam tak :
- Jest przepiękna - przytuliłam Mojego partnera
- To się ciesze - uśmiechnął się
Chciałam coś powiedzieć, ale w tym momencie poczułam bardzo mocny ból brzucha ...
*** 3 godziny później ***
Obudziłam się w jaskini Raven. Wydarzenia z ostatnich 3 godzin
pamiętam jak przez mgłę. Popatrzyłam się na Moje i Joey'a szczeniaki.
Były takie śliczne. W tej chwili do jaskini wszedł Joey ...
Joey ???
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz