środa, 27 maja 2015

Od Stanley'a - CD opowiadania Shadow'a

-Nie - zaśmiałem się. - Jakoś nie jestem głodny.
Podczas łapania ptak nieźle się poturbował, ale nadal żył. I całe szczęście. Przydepnąłem mu skrzydło, na tyle mocno, by nie uciekł, jednak uważałem, by nic mu nie połamać. Przyjrzałem mu się dokładnie, a zwłaszcza budowie skrzydeł. Shadow patrzył na te wszystkie czynności z małym zdziwieniem na twarzy, starając się zrozumieć, czemu to wszystko ma służyć.
-Dobra, czerwonku - chwyciłem ptaka za nóżki. - Leć!
Podrzuciłem go do góry, a on nie zwlekając zatrzepotał skrzydłami. Patrzyłem w skupieniu na każdy wykonywany przez niego ruch, do momentu, kiedy zupełnie znikł mi z oczu.
-Co ty zrobiłeś?! - warknął Shadow. - Tyle czasu na niego czekaliśmy! Jaki jest sens łapania i wypuszczania?! Żadnego zysku!
-Może ty nie miałeś w tym zysku, ale ja tak - powiedziałem dumnie. - Wreszcie się dowiedziałem, jak ptaki podrywają się do lotu.
-Jesteś nienormalny...
-Możliwe - udałem zastanowienie. - My tu gadu-gadu, a życie ucieka! Trzeba coś odkryć, znaleźć skarb...
-Gadasz bez sensu i w dodatku marnujesz mój czas.
-Co jak co, ale czasu nie marnuję. Idziesz ze mną?

Shadow?

Brak komentarzy: