- Co to za uśmiech ? -Przerwał moje zamyślenie Ferraro.
- Jaki uśmiech ? Nie ma żadnego uśmiechu... - Przyznałam.
- No właśnie... nie ma go... dlaczego ? - Zapytał.
- No bo... żadne z nich nie przypomina mnie.... wyglądają tak samo jak ty.... a po mnie nic nie mają. -Położyłam po sobie, smutna, uszy.
- Na pewno coś po tobie mają... - Powiedział trochę niepewnie, próbując mnie pocieszyć.
- No... niby co ? - Położyłam łebek, obok jednego ze szczeniaków.
- Może.... charakter ?
- Serio ?.... sądzisz, że to będą takie ponuraki jak ja ? - Zapytałam poważnie.
- Może....
- Nie sądzę....
***Dwa tygodnie potem***
- Wiesz co Ferraro ?
- Co ?
- Zmieniam zdanie.... jednak są do mnie podobne.....
THE END
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz