poniedziałek, 25 maja 2015

Od Avalon- CD opowiadania Stanley'a

Spojrzałam zdenerwowana w miejsce, gdzie przed chwilą stała Vista. Nie można zostawić tak Stanley'a na pastwę losu. Zaczęłam biec w ich stronę i po dosyć długiej chwili dogoniłam ich. Musiałam jakoś odwrócić jej uwagę...
- Visiu! - krzyknęłam w jej stronę - Złość, piękności szkodzi - dokończyłam i zaczęłam szybciej biec. Skręciłam przy tym w lewo. Vista od razu skręciła w moją stronę. Było widać jak kipi z niej wściekłość. Zaczęłam szybciej biec szybciej, ciągle na nią patrząc. W pewnym momencie trafiłam na drzewo i padłam jak mucha na ziemię. Uśmiechnęłam się głupkowato i popatrzyłam na Viste, która chciała wydłubać mi oczy z orbit.
- Pa pa! - pomachałam jej przed pyszczkiem łapą. Chwilowe wstrząśnienie mózgu widocznie... Suczka miała już zamiar wydrzeć wnętrzności, gdy usłyszałam Stan'a.
- Viniu Miniu - zawołał. Szybko do mnie podbiegł i szarpnął do góry. Zaczęliśmy uciekać przez rozwścieczoną Vistą.
- Są jakieś szanse, że przeżyjemy? - zapytałam chyba sama siebie.

Vista? Stanley?

Brak komentarzy: