* Kilka minut później *
Zajęło mi kilka minut dojście do schroniska, ale udało się w końcu. Stanąłem przed szklanymi, rozsuwanymi drzwiami. Teraz trzeba opracować plan, jak wejść do środka. Od tak nie wejdę, bo od razu mnie zgarnął. Szybko wszedłem do środka, praktycznie niezauważony. Wszyscy widocznie poszli do domów, albo zajmowali się innymi ważniejszym rzeczami. Wzruszyłem ramionami i podszedłem do monitoringu. Zacząłem szukać pokoju z psami. Po kilku minutach znalazłem odpowiednie miejsce. Poszedłem w jego stronę i zacząłem się rozglądać za klatką z Avalon.
- Hej! - usłyszałem w końcu znajomy, zirytowany głos. Odwróciłem się w jego stronę i zobaczyłem Lao. Rozejrzałem się szybko i podszedłem do jej klatki.
- Czemu tak długo? - zapytała, znów poirytowanym głosem.
- Mam Cię zostawić? - zaśmiałem się i odwróciłem specjalnie.
- Nie! Otwórz mnie - powiedziała szybko. Otworzyłem szybko klatkę.
- Dobra uciekajmy - zacząłem biec.
Avalon?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz